Chcesz porozmawiać na temat naszego wsparcia?
Zostaw nam wiadomość
Zazwyczaj odpowiadamy w ciągu kilku godzin. Możesz również umówić się z nami na konkretny termin rozmowy klikając na poniższy link do naszego kalendarza.
3 listopada Amerykanie wybiorą prezydenta USA. Wybory budzą ogromne emocje, tym bardziej, że przypadają nie niezwykle trudny dla wszystkich rok 2020, dokładnie w środku drugiej fali pandemii koronawirusa.
Co ciekawe, największe platformy społecznościowe podjęły konkretne działania aby nie popełnić błędów z wyborów z roku 2016. Przypomnijmy, że w roku 2016 do farma botów, powiązana z Kremlem, wykupiła na Facebooku 3500 reklam adresowanych do wyborców z USA, próbując wpłynąć poprzez to działanie na wynik wyborów. Mieliśmy więc tutaj do czynienia z sytuacją, w której jedno państwo próbuje bezpośrednio wpłynąć na wynik wyborów w innym państwie.
Prezydent Trump wielokrotnie publicznie sygnalizował, że nie akceptuje scenariusza, w którym wybory przegra. Jak zatem, w kontekście rozgrzanych emocji giganci mediów społecznościowych przygotowali się na tegoroczne wybory?
Facebook ogłosił, że podczas wieczoru wyborczego opublikuje przypiętą wiadomość na stronach Facebook i Instagram, że cały czas trwa liczenie głosów. Ma to związek z faktem, że wyniki wyborów niekoniecznie będą znane podczas wieczoru wyborczego, a ostateczny wynik możemy poznać w ciągu kilku dni.
Jeśli któryś z kandydatów ogłosi swoje zwycięstwo na platformie Facebooka przed ogłoszeniem oficjalnych wyników, Facebook zapowiada umieszczanie wiadomości z treścią, że to nie są oficjalne wyniki. Wcześniej facebook zablokował działania niebezpiecznego ruch konspiracyjnego QAnon.
Twitter wprowadził szereg zmian w swojej polityce działania, zapowiada między innymi usuwanie tweetów, w których będą przedwcześnie ogłaszane wyniki wyborów lub oznaczanie nieprawidłowych tweetów ostrzegającymi naklejkami z informacją, że ta wiadomość może wprowadzać w błąd. Kolejną zmianą jest zmiana działania funkcji „retweet”. Czy zauważyliście różnicę?
Youtube zapowiada umieszczanie naklejki o niepotwierdzonej informacji na video dotyczących wyniku wyborów przed ich oficjalnym ogłoszeniem.
Wydaje się, największe platformy społecznościowe wyciągnęły lekcje z rok 2016 i biorą odpowiedzialność za treści, które są za ich pośrednictwem publikowane. Ale - czy nie jest to miecz obosieczny? Czy angażowanie się mediów społecznościowych w tak dużym stopniu w publikowane treści może doprowadzić do nadużyć w zakresie ograniczania wolności słowa (w jakimkolwiek innym obszarze)?
Źródło: https://techcrunch.com/2020/11/02/2020-election-social-media-facebook-twitter-policies/
Zazwyczaj odpowiadamy w ciągu kilku godzin. Możesz również umówić się z nami na konkretny termin rozmowy klikając na poniższy link do naszego kalendarza.